Chleba naszego powszedniego….
Ksiądz F. Dziasek przywieziony został do Dachau z Buchenwaldu. W obozowej beznadziejności postanowił wspólnie z grupą innych więźniów odmawiać modlitwę do św. Józefa. Uważał jednak, że modlitwa choć ożywiona najlepszym wewnętrznym usposobieniem, była tylko niedoskonałym słowem. Pragnęliśmy zdobyć się jednak na coś więcej. Ofiarowaliśmy wszystkie nasze utrapienia, udręki, prześladowania, katusze fizyczne i duchowe. (…) Obok modlitw chcieliśmy nasze oddanie wyrazić jakimś dobrowolnym czynem, który by nas kształtował. I tutaj uzgodniliśmy, że w każdą środę, jako dzień poświęcony św. Józefowi, przeznaczamy każdą połowę swojej porcji chleba na ofiarę przeznaczoną dla najbardziej wyczerpanych i wynędzniałych księży. Był to nasz ślub obozowy, który składaliśmy uroczyście na ręce św. Józefa wraz z modlitwami w tej intencji, aby nas żywych wyprowadził z piekła obozowego na wolność.
Trudno uwierzyć jak prędko przychodziła owa środa każdego tygodnia. Dzisiaj myślę, że ślub nasz przyczyniał się w tym względzie do pewnego rodzaju psychicznego skrócenia naszego pobytu w obozie, choć w rzeczywistości żaden dzień z tej listy katorżniczej nie został skreślony. Połowę więc środowej porcji chleba oddawaliśmy współwięźniom. U mnie byli to kapłani najbardziej wyczerpani. Co środę dawałem dyskretnie komu innemu. Pół porcji, nie było to wiele. Na pewno nikogo nie zdołało uratować od postępującego wycieńczenia. Ale niejednego chyba podniosło na duchu i w jakimś stopniu przyczyniło się do zmobilizowania sił. Świadomość, że w tym miejscu zaprogramowanej nienawiści znalazł się ktoś, kto podaje kawałek chleba, z pewnością musiała ucieszyć (…). Do stycznia 1943 r. więcej niż pół setki kapłanów skorzystało z mojej ślubowanej jałmużny.
Ten akt ślubu w obozowych warunkach świadczył, że człowiek w skrajnej nędzy, potrafi niejednokrotnie przekroczyć granice swojego człowieczeństwa i wznieść się moralnie na poziom, który go czyni panem stworzenia. Tutaj ukazuje się wielkość człowieczeństwa, tutaj ujawnia się doniosłość motywu religijnego, tutaj jaśnieje wspaniałość nadprzyrodzonych horyzontów.
Ks. Franciszek Dziasek,
Pamiętnik czasu pogardy, Poznań 2005, s. 116-120.
Podpisy pod ilustracje:
Chleb-1 ? Kromka obozowego chleba z Dachau
Chleb-2 ? Kawałki chleba obozowego przywiezionego z Dachau przez ks. Ireneusza Szczyrkowskiego
Add Comment